Zdrowie

Popyt na żele antybakteryjne 

Popyt na żele antybakteryjne

Żele antybakteryjne w Polsce stały się w ostatnich tygodniach obiektem pożądania bardzo dużej grupy klientów drogerii. Ludzie masowo ruszyli, szturmem nabywając ich ogromne ilości. Wszystko za sprawą oficjalnych informacji, które głoszą wszem i wobec, że podstawowym wyznacznikiem ochrony przed koronawirusem SARS-Cov-2, jest mycie i dezynfekcja rąk. Żel antybakteryjny zapewnia zdolność do wyczyszczenia dłoni w każdym miejscu i o każdym czasie, zupełnie niezależnie od warunków sanitarnych, miejsca, czasu i okoliczności. Podstawą ich działania jest dodatek alkoholu w składzie, który gwarantuje zabicie każdego rodzaju zarazka w momencie się z nim zetknięcia.

I wszystko byłoby świetnie, gdyby nie fakt, że żele antybakteryjne, stając się obiektem pożądania rzesz klientów w całym kraju, zaczęły znikać ze sklepowych półek w zastraszającym tempie. Sprzedawcy szybko zwrócili uwagę na wzmożony popyt, przez co ceny tych specyfików poszybowały w górę.

Należałoby się zastanowić, czy alkohol naprawdę zabija koronawirusa, ponieważ jeśli nie, to wysokie ceny za żele antybakteryjne, są zwyczajnie niesprawiedliwe. Cóż, alkohol rzeczywiście ma silne działanie odkażające. Każdego rodzaju zarazek, bakteria, wirus, czy inny drobnoustrój nie ma szans w zetknięciu z dziewięćdziesięcio procentowym spirytusem.

Nie uzdrowi on jednak osoby zarażonej przez jego spożywanie. Alkohol, zwłaszcza w nadmiarze, potrafi wywołać ogólne zatrucie organizmu człowieka, dobrze wszystkim znane pod swojską nazwą kaca. Nie powinno się w żadnym razie próbować leczyć się, pijąc alkohol, ponieważ osłabienie wywołane jego spożyciem może dodatkowo zmniejszyć odporność i zwiększyć ryzyko zarażenia każdym rodzajem choroby. W obliczu pandemii koronawirusa, osłabiony organizm musi zostać zarażony.

Po tym rozstrzygnięciu, wróćmy do zewnętrznego stosowania alkoholu, który naprawdę zabija koronawirusa. Głównie dlatego, że po prostu zabija wszystko. Nie będzie jednak łatwo o antybakteryjne żele, skoro wyprzedają się w kilka chwil. Należy zatem sięgnąć do prostego i sprawdzonego, domowego sposobu, który zagwarantuje stworzenie indywidualnego kosmetyku do dezynfekcji rąk. Po prostu wystarczy do pojemnika z mydłem w płynie dolać kieliszek (25 mililitrów) czystego spirytusu (powyżej 90%) i dobrze wymieszać np. wygotowaną i odkażoną łyżeczką. Tak przygotowanym środkiem myjmy ręce i miejmy pewność, że pozostaną naprawdę czyste.

W drobnym podsumowaniu należy twierdząco odpowiedzieć na pytanie, czy alkohol naprawdę zabija koronawirusa. Pamiętajmy jednak, że takie sformułowanie zachowuje autentyczność tylko pod warunkiem, gdy mówimy o zewnętrznym stosowaniu alkoholu w celu przeciwdziałaniu zakażeniu, ale w żadnym wypadku nie jest prawdziwe, jeśli mowa o piciu, które miałoby nas uchronić od choroby.